Przypadek to imię Boga – świadectwo Agaty ZDJĘCIA
poniedziałek, 05 września 2016 16:35

Miało mnie tam nie być

Agata Bugara z Koniuszowej nie planowała uczestnictwa w ŚDM. Żeby zobaczyć Pana Boga trzeba się rozglądać, Chrystus kocha najmocniej jak to tylko możliwe i ma lepszy niż my, pomysł na nasze życie – to słowa dziewiętnastolatki. Przeczytajcie jaki wpływ na Agatę miało spotkanie z papieżem Franciszkiem.

 

 

 

W życiu nie ma przypadków

Miało mnie tam nie być... A jednak byłam! Może te słowa brzmią jak jakieś hasło reklamowe lecz one odzwierciedlają, że jednak Jezus ma lepszy plan na moje życie. Nie dawno usłyszałam, że „przypadek” to jedno z imion Pana Boga. I to jest prawda! Jestem przekonana, że w życiu nie ma przypadków tylko jest Chrystus.

Jeszcze w piątek (29.07) wieczorem mówiłam, że nie wybieram się na Światowe Dni Młodzieży. Lecz Jezus podjął wcześniej decyzję, że mam tam być i dopiął swego!

 

Szefuncio nie był zadowolony

Myślisz, że Boga nie ma bo go nie widzisz? To słabo się rozglądasz. On może nie zstępuje w pełnym blasku na ziemię tylko działa przez drugą osobę. Tak też było w moim przypadku. Nie dostałam żadnego objawienia. On działa bardzo prosto. Kiedy jednego z wieczorów rozmawiałam z przyjaciółką przez telefon, zaproponowała mi abym pojechała na ostanie dwa dni ŚDM. Od razu odmówiłam bez głębszego zastanowienia. Jednak „Szefunciowi” – Panu Bogu – to się nie spodobało. Kiedy po kilku dniach po raz drugi usłyszałam pytanie od przyjaciółki rozpaliła się we mnie ciekawość. Zaczęłam dopytywać co i jak bo jednak miałam pełno wątpliwości… Jednak po namowie podjęłam decyzję blisko godz. 1:30 w nocy (30.07), że jadę. Przespałam kilka godzin i rano spakowałam wszystko co potrzebne. Rodzicom oznajmiłam po porannej kawie, że jadę na ŚDM. Tata zawiózł mnie do Nowego Sącza, później pojechałam autobusem do Brzeska skąd dostałam się do Krakowa pociągiem.

 

 

Kolor skóry się nie liczy

Kilka kilometrów od stacji dzieliło nas od Kampusu Miłosierdzia. Jednak w czasie tej drogi mijałam się z różnymi ludźmi chyba z wszystkich państw. Pierwsze pytanie które zawsze wybrzmiewało to: „Where are you from?” (Skąd jesteś?). Bardzo ciekawe doświadczenie rozmawiać z ludźmi których się widzi pierwszy raz w życiu mimo, że dzieli nas pochodzenie kulturowe, etniczne to jednak jest jedna rzecz która nas wszystkich jednoczy – wiara.

Po dotarciu na Kampus widok był zadziewający… Tyle różnych ludzi w jednym miejscu! Widok niesamowity. Wieczorem było wspólne czuwanie z Ojcem Świętym Franciszkiem. Coś  fenomenalnego! Tak duża wspólnota która kieruje swój wzrok i serce na Jezusa. Słowa nie opiszą nigdy tego co dzieje się we wnętrzu człowieka.

Msza niedzielna na zakończenie która zgromadziła ponad 2,5mln. Coś niesamowitego! I powtórnie wszyscy wsłuchani w Słowo Boże.

Nie ważne czy dopiero dojrzewasz, czy masz trochę więcej lat. Wiedz, że Chrystus cię kocha najmocniej jak tylko to możliwe! On nie patrzy na kolor skóry czy pochodzenie on kochał, kocha i będzie kochał. „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.

Na ŚDM odkryłam Jezusa bogatego w miłosierdzie, który jest w stanie przebaczyć wszystko!

Czy pojadę do Panamy? Tego nie wiem. Lecz jestem pewna jeżeli mam tam być to będę!

 

ZDJĘCIA

 

Fot. archiwum uczestników/ facebook.com

Oprac. Reda

 

 

Created by Szczepan Sikoń